FSM – 2 jest moim własnym  Autorskim rozwinięciem oryginalnej terapii FSM
(frequency specific microcurrent) dr. Carolyn McMakin

dr. Carolyn McMakin stosuje i rozwija technologię FSM taką jak była w 1922 roku !!! – 100 lat temu, jakby nie zauważając gigantycznego postępu techniki, medycyny oraz rozwoju wiedzy przez kolejne 100 lat.

Stosuje częstotliwości ograniczone tylko do 999 Hz, a lista częstotliwości anatomicznych opiera się na wiedzy anatomicznej sprzed 100 lat (choć są badacze którzy ją powoli uzupełniają)

Lista częstotliwości leczniczych dla jednostek chorobowych także pochodzi sprzed 100 lat i dziś w 100 lat później ma niewiele uzupełnień.

Sprawdź historię FSM na stronie  dr. Carolyn McMakin    https://frequencyspecific.com/history-of-the-fsm-process/

Jest ogromy wkład dr. Carolyn McMakin w rozwój i promocję FSM.

Przez 30 lat rozwija FSM, udokumentowała działanie Kliniczne oraz stworzyła i zweryfikowała  ponad 150 procedur rozwiązujących „z marszu” wiele problemów zdrowotnych z jakim współczesna Medycyna Akademicka i tak Naturopatia nie dają sobie rady.

Sama metodologia diagnostyki FSM i terapii FSM pozwala rozwiązać dużo problemów zdrowotnych konkretnych chorych, gdzie wszystko inne zawiodło.

Ale co by było gdyby na rozwinąć temat i połączyć to z wiedzą z 2024 roku (czasów  fizyki kwantowej ),
gdzie znane jest i udokumentowane działanie
wielu innych częstotliwości i ich efektów pro zdrowotnych ?

Czy może istniej sposób wyznaczania częstotliwości rezonansowych struktur anatomicznych jakie są dziś już znane, a nieobecne na obecnych listach FSM dr. Carolyn McMakin z 1922 roku.

To nie tylko mój pomysł – istniej tak zwana lista „West Indies Condition” która poszerza oryginalną listę dr. Carolyn McMakin o nowe i przebadane już pozycje. Inni terapeuci na świecie także prowadzą takie testy.

Mam za sobą kilka udanych terapii (jak i takich bez efektów – czyli  nieudanych), gdzie połączyłem, częstotliwości organów ciała z oryginalnej listy dr. Carolyn McMakin z współcześnie znanymi częstotliwościami leczniczymi z przykładowo z aktualnej niemieckiej listy ETDFL czy XTRA lub VEGA.

Drugi problem, czyli wyznaczenia częstotliwości własnej organów anatomicznych jakich nie ma na liście dr. Carolyn McMakin okazuje się bardzo prosty. Z pomocą fizyki kwantowej można wyznaczyć własną częstotliwość rezonansową praktycznie każdego organu w ciele człowieka w kilkanaście minut.

Jednak to są terapie ostatniej szansy, kiedy wszystko inne zawodzi.

Podstawą działania pozostają procedury opracowane i sprawdzone
przez dr. Carolyn McMakin, jakich uczy na swoich szkoleniach

Dowiedz się więcej z wydanej w Polsce książki dr. Carolyn McMakin

Efekt Rezonansu

Sprzedaż Inhalatorów Wodoru H2 – Gazu Browna (66%H2+33%O2+ExW)

Leczenie mikroprądami o określonej częstotliwości -Historia

19 stycznia 2004 roku, podczas meczu futbolowego z Dallas Cowboys, szeroki odbiorca Philadelphia Eagles Terrell Owens złamał kość strzałkową (długą, cienką kość podudzia biegnącą równolegle do kości piszczelowej), zerwał więzadło naramienne z kości piszczelowej, skręcił kostkę i „poszarpał” więzadło międzykostne. (Więzadło łączące kość krzyżową z kością biodrową i najsilniejsze więzadło w ciele człowieka).

Podczas operacji dwa dni później zainstalowano śruby i płytkę, aby utrzymać kość piszczelową i strzałkową razem, a mięsień naramienny został na swoim miejscu. Nic dziwnego, że chirurg powiedział mu, że nie będzie mógł zagrać w Super Bowl, do którego pozostało zaledwie sześć tygodni. W najlepszym razie Owens będzie gotowy do gry w kolejnym sezonie. Ale możliwe też, że nigdy więcej nie zagra.

Owens nie tylko grał w Super Bowl XXXXIX, ale także miał dziewięć przyjęć, co dało mu łącznie 122 jardy. Następnie grał zawodowo przez kolejne osiem lat.

Jak to było możliwe? Odpowiedź: Zadzwonił do Carol McMakin, chiropraktyka z Portland w stanie Oregon i powiedział jej, że chce zagrać w Super Bowl.

W ciągu trzech godzin od złamania poddała go zabiegom mikroprądowym o określonej częstotliwości. W ciągu godziny od operacji rozpoczął 24-godzinny cykl stymulacji mikroprądowej. Nie było obrzęku, siniaków ani bólu spowodowanego urazami lub operacją.

„Używamy częstotliwości, aby zatrzymać stan zapalny, zwiększyć tempo gojenia i zatrzymać krwawienie w przypadku ostrych urazów” — mówi McMakin, założyciel New Heights Physical Therapy w Portland w stanie Oregon. „Po operacji miał cztery do pięciu godzin zabiegów mikroprądowych o określonej częstotliwości (FSM) dziennie. Trzeciego dnia biegał na bieżni basenowej. Szóstego dnia obciążał nogę i nosił trampki. W drugim tygodniu wykonywał ćwiczenia proprioceptywne (ćwiczenia równoważne). Po czterech tygodniach zdjęcia pokazały, że złamanie i więzadła się zagoiły”.

McMakin, badacz kliniczny, wykładowca, autor, a także chiropraktyk, zainteresował się technologią mikroprądów o określonej częstotliwości, gdy jego przyjaciel i kolega chiropraktyk George Douglas, DC, odziedziczył dwukanałową maszynę do wytwarzania prądu zbudowaną w 1922 r. oraz listę częstotliwości z lat 20. XX wieku, gdy kupił praktykę osteopatyczną od Harry’ego Van Geldera w 1983 r. Maszyna i lista częstotliwości leżały w szufladzie, aż Douglas natknął się na nie kilka lat później.

„W tym momencie mieliśmy dwukanałową analogową maszynę mikroprądową” — mówi McMakin. „Spojrzał na listę i powiedział: »Wiesz, stara maszyna Harry’ego miała dwa kanały. Ciekawe, czy te częstotliwości zadziałałyby na tej maszynie mikroprądowej?« Powiedziałem: »Nie wiem. Spróbujmy«. Więc zaczęliśmy się nawzajem leczyć i nic złego się nie stało”.

Mówi, że do 1996 roku „wyczuła częstotliwości” i zaczęła leczyć pacjentów. Pod koniec 1996 roku robiła „niemożliwe” rzeczy z pacjentami z przewlekłym bólem, łagodząc ból nerwów i mięśni, lecząc pacjentów z fibromialgią, bólem mięśniowo-powięziowym i przewlekłym zmęczeniem, których nikt i nic innego nie mogło naprawić. W tym momencie zdała sobie sprawę, że musi wiedzieć, czy efekty są powtarzalne. Zaczęła więc uczyć innych chiropraktyków i lekarzy naturopatów częstotliwości i sposobu ich stosowania.

W ciągu roku inni lekarze zaczęli zauważać znakomite rezultaty leczenia.

W roku 2000 McMakin wygłaszała wykłady na temat leczenia mikroprądami o określonej częstotliwości. W końcu znalazła się w Narodowych Instytutach Zdrowia, gdzie rozmawiała z 30 mężczyznami w białych fartuchach laboratoryjnych z ochraniaczami kieszeni, opowiadając im o swoich 25 opisach przypadków wyeliminowania bólu fibromialgii spowodowanego urazem kręgosłupa.

„Mówię im, że pacjenci przychodzą ze średnim poziomem bólu wynoszącym siedem i przewlekłością trwającą średnio 12 lat, a po 60 minutach wychodzą bez bólu i że wystarczą tylko dwie częstotliwości, aby to osiągnąć — 40 Hz na kanale A, aby zmniejszyć stan zapalny i 10 Hz na kanale B, aby wpłynąć na rdzeń kręgowy — i że jeden zabieg trwa od dwóch godzin do dwóch tygodni i że jeśli uraz kręgosłupa jest przyczyną ich fibromialgii, to ta procedura działa w 100 procentach przypadków” — mówi.

Zdając sobie sprawę, że potrzebuje twardych danych, aby uzasadnić swoje ustalenia, powiedziała grupie NIH: „Słuchajcie, absolutnie nikt mi nie uwierzy, dopóki nie zdobędziemy jakichś obiektywnych danych, a wy jesteście jedynymi ludźmi w kraju, którzy wiedzą, jak to zrobić. Czy ktoś może mi pomóc?”

Pod koniec jej wystąpienia, Terry Phillips, Ph.D., główny immunochemik w NIH, podszedł do niej i powiedział: „Jeśli możesz mi dać plamki krwi pacjenta na kawałkach bibuły pobranej w różnych momentach leczenia, będę mógł ci powiedzieć, co się zmienia”. McMakin zgodził się pobrać próbki krwi i wysłał jej bibułę pocztą.

W międzyczasie McMakin znalazła młodą kobietę, która była leczona z powodu rozległego bólu mięśniowo-powięziowego oraz bólu szyi i ramion. W końcu przeszła operację w 1999 r. z powodu dwóch przepuklin dyskowych, a jej ból nasilił się po operacji, rozprzestrzeniając się na całe ciało. „Jej ból wynosił od siedmiu do ośmiu w dziesięciostopniowej skali i przestała przyjmować narkotyki, ponieważ nie pomagały na ból” — mówi McMakin. Po rozpoczęciu leczenia FSM, po kilku minutach mięśnie jej szyi zaczęły się rozluźniać i zmiękczać, a ból zaczął ustępować w stopach i nogach. Po 30 minutach leczenia pacjentka otworzyła oczy i w stanie wywołanej euforii, która według McMakin jest powszechna w początkowych terapiach, zapytała z niedowierzaniem: „Czy to jest legalne?”

Gdy jej ból spadł do zera, McMakin zmieniła częstotliwość na kombinację częstotliwości, które według listy z lat 20. miały zmniejszyć „napięcie nerwowe” i „napięcie emocjonalne i wstrząs mózgu” na 20 minut. W trakcie leczenia pobierano próbki krwi w odstępach czasu i kobieta po raz pierwszy od czterech lat wróciła do domu bez bólu. McMakin wysłała Phillipsowi próbki krwi i z niecierpliwością oczekiwała wyników.

Otrzymała kolumny danych z powrotem tuż przed wykładem na międzynarodowym sympozjum medycyny funkcjonalnej. Substancje zwane interleukinami (IL), grupa cytokin (małe białka w białych krwinkach, które są wskaźnikami stanu zapalnego) zostały radykalnie zmienione, zmieniając się o czynniki 10 do 20 razy między pierwszym a ostatnim odczytem. Interleukina jeden, interleukina sześć, interleukina osiem, TNF alfa (czynnik martwicy nowotworu alfa jest cytokiną zapalną wytwarzaną podczas ostrego stanu zapalnego), CGRP (neuropeptyd i bardzo silny środek rozszerzający naczynia krwionośne), substancja P (peptyd, który działa jako neuroprzekaźnik) oraz endorfiny kortyzol i serotonina, wszystkie zostały dramatycznie zmienione.

„Każdy specjalista od bólu wie, że substancja P jest produkowana w rdzeniu kręgowym i że ogromne zmiany w substancji P mogą oznaczać jedynie, że leczenie rzeczywiście wpłynęło na funkcjonowanie rdzenia kręgowego” — mówi McMakin. „Dramatyczne zmniejszenie cytokin zapalnych musiało oznaczać, że leczenie zmniejszyło stan zapalny, a ogromne zwiększenie endorfin musiało być wyjaśnieniem wywołanej euforii”.

Jej stałe sukcesy w leczeniu określonymi częstotliwościami mikroprądów nie opierały się już na subiektywnych zmianach w wynikach bólu u jej pacjentów. Obiektywne dane pokazały, że w wyniku leczenia w organizmie dzieje się coś bardzo realnego. Uzbrojona w nowe dane, weszła do wypełnionej po brzegi sali wykładowej na sympozjum. „W sali panowała całkowita cisza, gdy wykresy słupkowe pokazywały gwałtowny spadek stanu zapalnego i substancji P oraz wzrost endorfin o współczynniki od 10 do 20” — mówi. „Lekarze na widowni wiedzieli, że te wskaźniki

„zmiany, jakich nigdy wcześniej nie zaobserwowano i których nie dałoby się wywołać żadną inną znaną metodą leczenia”.

Na zakończenie jej wykładu publiczność wybuchła brawami.

Odnowienie starej technologii

Komórki ludzkiego ciała (i wszystkich innych zwierząt) przewodzą prądy elektryczne, a elektryczność umożliwia układowi nerwowemu wysyłanie sygnałów do całego ciała i mózgu. „Wszystkie reakcje chemiczne są również elektryczne” — mówi dr Steve Haltiwanger, niezależny badacz i były praktykujący ortomolekularną neurologię, medycynę środowiskową oraz specjalista patologii i psychiatrii biologicznej w El Paso w Teksasie. „Komórki w ciele to zasadniczo kryształowe zestawy radiowe… błony komórkowe posiadają potencjał elektryczny i transportują energię. Masz białka, które są półprzewodnikami. Ciało jest z natury elektroniczne aż do najmniejszego poziomu — jak seria zagnieżdżonych pól energetycznych”.

Komórki w stanie spoczynku są naładowane ujemnie od wewnątrz, a prawie wszystkie komórki pozwalają na przepływ naładowanych elementów, jonów sodu, potasu, magnezu i wapnia, do wewnątrz i na zewnątrz przez błonę komórkową, generując w ten sposób prądy elektryczne. Wszelkiego rodzaju zakłócenia w prądach elektrycznych ciała mogą prowadzić do problemów. Na przykład prądy elektryczne są tym, co powoduje, że mięsień sercowy kurczy się i pompuje krew. Wszelkie zakłócenia w przepływie tej energii elektrycznej mogą wywołać arytmię i inne problemy z sercem.

Historycznie, ludzi leczono elektrycznością już w 2750 r. p.n.e. — chociaż wówczas leczenie polegało na otrzymywaniu wstrząsów od węgorzy elektrycznych. W 1812 r. dr John Birch z Londynu wyleczył złamaną kość piszczelową, która nie chciała się zrosnąć, poprzez chirurgiczne wszczepienie igieł w okolicę złamania i przepuszczanie przez nie prądu elektrycznego. W połowie XIX wieku stało się to standardową metodą leczenia wolno gojących się złamań kości. [J Altern Complement Med. 2013 luty; 19(2): 170–177.]

Szacuje się, że do 1884 r. około 10 000 lekarzy w Stanach Zjednoczonych stosowało w swojej praktyce jakąś formę terapii elektrycznej. Jednak raport Flexnera, który na nowo zdefiniował parametry edukacji medycznej w USA, oraz ustawa Pure Food and Drug Act z 1906 r. doprowadziły ostatecznie do całkowitego zakazu stosowania elektryczności w celach leczniczych. Przez ponad 50 lat praktyka ta była określana jako „szarlataneria” [tamże], aż do odkrycia w latach 80. XX w., które doprowadziły do ​​zastosowania terapii pulsującym polem elektromagnetycznym (PEMF) w leczeniu kości.

Większość systemów PEMF wykorzystuje niskie częstotliwości i długie fale – od 1 Hz (jeden cykl na sekundę) do 10 000 Hz i osiąga szczyt w zakresie około 2000–4000 gausów, co mniej więcej odpowiada 0,00000133 amperów prądu. Od czasu wprowadzenia terapii PEMF stwierdzono, że jest ona skuteczna w leczeniu złamań wszystkiego, bólu szyi, depresji i lęku towarzyszących przepuklinie dysku. [Turk J Med Sci. 2019 8 sierpnia;49(4):1095-1101.]

Inną metodą leczenia przy użyciu prądu, która zyskała popularność na całym świecie, jest terapia TENS (przezskórna stymulacja nerwów), która polega na wykorzystaniu prądu elektrycznego niskiego napięcia (zwykle nie większego niż 700 mA) z elektrod umieszczonych w pobliżu miejsca urazu w celu uzyskania tymczasowej ulgi w bólu.

Mikroprądy o określonej częstotliwości wykorzystują również wyjątkowo łagodny prąd elektryczny (około jednej milionowej ampera, znacznie mniej niż jednostka TENS). Rzeczą, która odróżnia FSM, jest jednoczesne stosowanie dwóch różnych kanałów i dwóch różnych natężeń częstotliwości, które odpowiadają na stan (taki jak stan zapalny) w kanale A i na konkretną zaangażowaną tkankę (taką jak rdzeń kręgowy) w kanale B. W przeciwieństwie do jednostki TENS, FMS zmienia stan samej tkanki.

Naukowcy nie są do końca pewni, w jaki sposób FSM zmienia struktury tkanek i powoduje gojenie. FSM zwiększa produkcję ATP w uszkodzonych tkankach. (Adenozynotrifosforan, znany również jako ATP, jest cząsteczką, która przenosi energię w komórkach i jest głównym źródłem energii dla wszystkich reakcji komórkowych w organizmie). Ponieważ leczenie FSM może zwiększyć produkcję ATP nawet o 500 procent w uszkodzonych tkankach, może to pomóc w procesie rekonwalescencji. Zagłębiając się w mechanizmy komórkowe, McMakin mówi, że najnowszy model jest „prawdopodobnie poprawny”, ponieważ pasuje do wszystkich danych.

„Model, który mamy teraz, ma związek ze sposobem, w jaki częstotliwości zmieniają sygnalizację komórkową” – mówi. „Wszystkie twoje komórki mają receptory na zewnątrz komórki, które są jak małe anteny i są osadzone w błonie komórkowej. Te receptory komórkowe reagują na środowisko zewnętrzne i gdy napotykają pewne czynniki zewnętrzne, łączą się z wnętrzem komórki i zmieniają kinazy (małe czynniki wewnątrz komórki, które zmieniają czynniki transkrypcyjne, które następnie zmieniają DNA), a to zmienia mRNA i mikroRNA, które wpływają na to, co komórka produkuje, na przykład białka, hormony lub cokolwiek innego”.

Efekt działania na komórki jest natychmiastowy, dlatego też, jak mówi McMakin, FSM jest „tak cholernie szybki”.

„Kiedy podajesz komuś lek, aby obniżyć TNF alfa, potrzeba od jednego do trzech miesięcy, aby zadziałał, ponieważ lek działa jak przeciwciało, które atakuje i niszczy TNF alfa jako substancję chemiczną. Dla porównania, częstotliwości po prostu go obniżają. Zmniejszają go z 10 razy normalnego, 20 razy normalnego do normalnego zakresu, a następnie zatrzymują się. Częstotliwości nigdy nie obniżają go poniżej normalnego zakresu. Tak więc model, który mamy w tym momencie, mówi, że częstotliwości wpływają na zewnętrzne receptory błony komórkowej, tak jak Twój kluczyk otwiera drzwi samochodu i zmienia receptor, a to zmienia to, co robi komórka”.

Szeroki zakres zastosowań

Dotychczasowe badania wykazały, że FSM zmiękcza twardą, wytrzymałą i bliznowatą tkankę mięśniową, a także tkankę łączną i powięzi w ciągu kilku minut. [J Altern Complement Med. 2013 luty; 19(2): 170–177] Zmniejsza lub łagodzi ból mięśniowo-powięziowy w obrębie głowy, szyi i twarzy, [https://www.researchgate.net/publication/290798011_Microcurrent_treatment_of_myofascial_pain_in_the_head_neck_and_face/citation/download] i wspomaga gojenie się oparzeń. [https://frequencyspecific.com/the-use-of-micro-current-and-autocatalytic-silver-plated-nylon-dressings-in-human-burn-patients-a-feasibility-study/]

Łagodzi objawy fibromialgii związane z urazem kręgosłupa. [Journal of Bodywork and Movement Therapies (2005) 9, 169–176;] Opóźnia wystąpienie bólu mięśni. [J Bodyw Mov Ther. 2010 lipiec;14(3):272-9.] Terapia mikroprądowa wspomaga szybką kontrolę bólu i przyspieszenie gojenia. [Journal of Advancement in Medicine Tom 8, Numer 2, Lato 1995] Powoduje nawet znaczną poprawę widzenia w suchym zwyrodnieniu plamki żółtej związanym z wiekiem. [Clin Ophthalmol. 2015; 9: 2345–2353.]

„W przypadku urazów neurologicznych czasami daje to cudowne rezultaty” — mówi dr Shirley Hartman, specjalistka medycyny rodzinnej i holistycznej z Jacksonville na Florydzie. „Miałam pacjentkę, która była tak spastyczna, że ​​przejście korytarzem zajęło jej około pięciu minut. Przeprowadziłam akupunkturę i mikroprąd. Przed zabiegiem miała nieprawidłowe objawy móżdżkowe. Nie potrafiła płynnie poruszać palcem do nosa ani piętą do piszczeli, a kiedy skończyła, potrafiła to robić. I była w stanie chodzić normalnie. To było po prostu zdumiewające”.

Hartman stosuje również FSM w przypadku urazów wstrząsowych i gojenia starej tkanki bliznowatej. Stosuje go również w celu leczenia bólu neurologicznego spowodowanego przez złogi wapnia i żelaza pozostałe po krwawieniu i siniakach pourazowych. Żelazo we krwi z wysuszonego siniaka pozostaje w tkankach długo po wygojeniu się urazu. „Uraz jest czasami jak wsypanie garści opiłków żelaza do tkanki nerwowej” – mówi.

Przypomina sobie pacjenta, który został uderzony, miał krwiaka w mózgu i miał drgawki. „Przeprowadziłam mikroprąd na stare żelazo w mózgu i przestał mieć drgawki”.

MaryAnne Tack, DC z Newberg w stanie Oregon, mówi, że używa FSM do leczenia osób z bólami głowy, fibromialgią, problemami z dyskami, problemami z nerwami, skurczami mięśni, półpaścem i starymi urazami, które nie goją się prawidłowo. Używa również mikroprądów do leczenia towarzyszących problemów emocjonalnych.

„Kiedy masz do czynienia z organami i tkankami, nie masz do czynienia tylko z tym, co fizyczne” – mówi. „Masz do czynienia również z tym, co emocjonalne. Jeśli wrócisz do akupunktury i innych kultur, wszystkie nasze organy są rozumiane jako mające komponent emocjonalny. Tak jak wtedy, gdy ktoś ma kamienie nerkowe – nerki mają związek ze strachem. Jeśli masz do czynienia z płucami, masz do czynienia z żalem i stratą, takimi rzeczami. Dlatego włączam kody częstotliwości, które nie tylko leczą schorzenia, ale także towarzyszące im emocje. To włączanie całego ciała i umysłu, aby leczyć pacjenta”.

McMakin mówi, że leczenie pacjenta mikroprądem jest w rzeczywistości łatwą częścią jej pracy. Sztuką jest wiedzieć, co trzeba leczyć. Mówi, że nie może kierować się diagnozą lekarską, z którą przychodzi pacjent, ponieważ diagnozy są często nieprawidłowe. Jako przykład podaje 70-letnią kobietę z Londynu, która weszła na zajęcia, mówiąc, że ma zespół przewlekłego zmęczenia, a konkretnie diagnozę encefalomyelitis myalgic, którą otrzymała, gdy miała 40 lat po urodzeniu siódmego dziecka.

„Odczuwała ból w prawym ramieniu, który uniemożliwiał jej podniesienie dziecka” — mówi McMakin. „Odczuwała również okropny ból ciała i osłabienie ramion — bolesny stan, który trwał nieustępliwie przez 30 lat. Zapytałam ją: „Czy odczuwasz ból gardła?” Odpowiedziała: „Nie”. Zapytałam: „Czy kiedykolwiek masz gorączkę lub obrzęk węzłów chłonnych?” Odpowiedziała: „Nie”. Więc zapytałam: „To dlaczego zdiagnozowali u ciebie encefalomyelitis myalgic?” Odpowiedziała: „Nie wiem”.

McMakin powiedział jej, że ma fibromialgię, a nie ME i leczył ją odpowiednio. Godzinę później kobieta była wolna od bólu.

„Zrobiliśmy jej jeszcze jedno leczenie i to było wszystko” — mówi McMakin. „To nie było trudne. Ale diagnoza była błędna. Nikt nigdy nie leczył jej prawidłowo, ponieważ ME jest nieuleczalne. Co oznacza, że ​​nikt nigdy nie zatrzymał się, aby rozważyć inne możliwości. I to jest wspaniałe w FSM. Kiedy masz narzędzie, które pozwala ci to robić, masz narzędzie, które jest wartościowe i otwiera się cały świat możliwości”.